eveerything-at-once.blogspot.com
Everything at once: grudnia 2013
http://eveerything-at-once.blogspot.com/2013_12_01_archive.html
Poniedziałek, 16 grudnia 2013. Nowy rozdział pojawi się przed świętami albo w święta :) pozdrawiam :). Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Przez ciężką pracę spełniajcie swoje marzenia' - Zbigniew Bartman. Wyświetl mój pełny profil. Czytam i polecam :). Gdy to co miało być tylko pasją, staje się sensem życia. Kiedy ten ktoś staje się najważniejszą osobą w Twoim życiu (.)". Limonata Kilo Kaybı Diyet. Naranja. Jak zakochałam się w siatkówce.
eveerything-at-once.blogspot.com
Everything at once: INFORMACJA !
http://eveerything-at-once.blogspot.com/2013/12/informacja.html
Poniedziałek, 16 grudnia 2013. Nowy rozdział pojawi się przed świętami albo w święta :) pozdrawiam :). Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. 19 grudnia 2013 11:53. Nowy rozdział zapraszam http:/ milosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com/. 19 grudnia 2013 12:40. Nareszcie xD Już nie mogę się doczekać ;). 21 grudnia 2013 17:54. Zapraszam do siebie na nowy rozdział jeśli czytasz ;). Http:/ ona- to- on- siatkarska- przygoda.blogspot.com/. 1 stycznia 2014...
eveerything-at-once.blogspot.com
Everything at once: Rozdział 24
http://eveerything-at-once.blogspot.com/2013/11/rozdzia-24.html
Niedziela, 3 listopada 2013. Nocna burza przerwała mój sen. W dzień nic się na nią nie zanosiło, ale pogoda zmienną jest. Zbyszka pewnie to nie wzruszyło i spał na kanapie w najlepsze. Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w grzmoty. Po paru minutach uderzyło gdzieś bliżej i głośniej. O wiele za głośno. Tak, od małego bałam się burzy. Nawet nie wiem kiedy obok mnie znalazł się atakujący. No to chyba jednak śpimy razem. - siatkarz mnie przytulił. Zapytał obejmując mnie w pasie. Ale trenerze . - zaczął. Nie mo...
eveerything-at-once.blogspot.com
Everything at once: Rozdział 23
http://eveerything-at-once.blogspot.com/2013/09/rozdzia-24.html
Niedziela, 29 września 2013. Obudziłam się w pustym łóżku. Zeszłam na dół gdzie w salonie na kanapie spał atakujący. Okryłam go kocem i poszłam do kuchni. Chwilę po mnie zjawiła się Karolina. Ja wracam do siebie? Słońce, no co Ty. Siedzę u was już długo. Pomieszkam trochę w domu. - zaśmiała się i mnie przytuliła. Oczywiście. - posłała mi promienny uśmiech. - Ale dopiero jak się pogodzicie. - dźgnęła mnie w bok i włączyła ekspres. Od początku nic Ci nie wychodzi! Ledwo odszedł ode mnie Andrzej, a przyszed...
eveerything-at-once.blogspot.com
Everything at once: marca 2013
http://eveerything-at-once.blogspot.com/2013_03_01_archive.html
Piątek, 29 marca 2013. Rano jak zwykle wstałam, wyjrzałam przez okno – świeciło słońce, ale wiał lekki wiaterek. Postanowiłam, że ubiorę się w miętowe rurki, biały top, łososiową marynarkę i na nogi czarne conversy. Zjadłam śniadanie, wzięłam torebkę, aparat i poszłam na uczelnię. Gdy wychodziłam z zajęć dzwoniła do mnie Eliza. Pamiętasz, że dzisiaj jest mecz, prawda? Dzisiaj krótko,bo święta sie zbliżają i trzeba podgarnąć : Wesołych Świąt drodzy czytelnicy :). Udostępnij w usłudze Twitter. Zbigniew Bar...
eveerything-at-once.blogspot.com
Everything at once: kwietnia 2013
http://eveerything-at-once.blogspot.com/2013_04_01_archive.html
Wtorek, 30 kwietnia 2013. We wtorek poszłam na zajęcia. Kurde, czas najwyższy załatwić sobie gdzieś praktyki. Po zajęciach wróciłam do domu i zjadłam lekki obiad. Równo o 15 przyjechał po mnie Zbyszek. Cześć Mała. - przytulił mnie i pocałował w czoło. Cześć - wtuliłam się w siatkarza. - Wejdziesz na chwilę? Teraz nie mamy czasu. Jak wrócimy z treningu. Oczywiście. To co, gotowa? Jeszcze aby aparat wezmę. Oo, pokaż zdjęcia. - wziął sprzęt z moich rąk i zaczął oglądać zdjęcia. Wypięłam się z pasów i wyskoc...
eveerything-at-once.blogspot.com
Everything at once: sierpnia 2013
http://eveerything-at-once.blogspot.com/2013_08_01_archive.html
Wtorek, 27 sierpnia 2013. Wstałam wcześnie i od razu poszłam pod prysznic. Po wyjściu z toalety skierowałam się do kuchni gdzie siedziała przyjaciółka. Michał . - powiedziała i spuściła wzrok. Napisał wieczorem, że pewnie jak będzie mecz to przyjdę z wami. Napisał, że przyjedzie też Monika, że musimy pogadać, że te dwa dni, które spędziliśmy we czwórkę nic dla niego nie znaczyły. Rozumiesz? Wykrzyczała ze łzami w oczach. Zawsze przy mnie jesteś. - powiedziała. A co tu tak wesoło? Poszłam do Łaski i pogra...
eveerything-at-once.blogspot.com
Everything at once: stycznia 2014
http://eveerything-at-once.blogspot.com/2014_01_01_archive.html
Poniedziałek, 6 stycznia 2014. Weszłam niemiłosiernie trzaskając drzwiami. Po minach siatkarzy i sztabu domyślałam się, że wszystko słyszeli. Usiadłam przy oknie i schowałam twarz w dłonie opierając je na stoliku. Słyszałam ponowne trzaśnięcie drzwi. Domyśliłam się, że to Zbyszek. Parę chwil później ktoś dosiadł się do mnie i objął przytulając do siebie. Po perfumach poczułam, że to atakujący. Piętnaście minut całkowicie wystarczy. - wstał energicznie z miejsca i ciągnąc mnie za sobą pobiegł na górę.
eveerything-at-once.blogspot.com
Everything at once: maja 2013
http://eveerything-at-once.blogspot.com/2013_05_01_archive.html
Czwartek, 30 maja 2013. W nocy obudził mnie deszcz. Uwielbiałam jak padało. Delikatnie zsunęłam rękę Zbyszka, która spoczywała na moim biodrze, wstałam i wyszłam na balkon. Stanęłam pod daszkiem i patrzyłam w niebo, po którym snuły się ciemne chmury i rozmyślałam. Myślałam nad moim życiem, Zbyszka. Nad naszym życiem. Myślałam co by było gdybym nie wsiadła ze Zbyszkiem po meczu do samochodu. Czy znalazłby mnie? Czy pomimo tego, że bym z nim nie pojechała to tworzylibyśmy związek tak jak teraz? Po zjedzony...
eveerything-at-once.blogspot.com
Everything at once: lipca 2013
http://eveerything-at-once.blogspot.com/2013_07_01_archive.html
Czwartek, 11 lipca 2013. W sobotni poranek powoli otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek, który wskazywał 8.34. Z niechęcią wstałam z łóżka i poszłam pod prysznic przy okazji zabierając ze sobą ciuchy. Z łazienki wyszłam ogarnięta i wróciłam do sypialni. Wskoczyłam na obudzonego już siatkarza i złączyłam nasze usta w delikatnym pocałunku. Pamiętasz, że dzisiaj do Ignaczaków? Zapytałam siadając okrakiem na atakującym i opierając dłonie na nagim torsie. Wiem,wiem. - odrzekł i podłożył ręce pod głowę.