theres-nothing-like-us.blogspot.com
I'm not your fan.: lipca 2013
http://theres-nothing-like-us.blogspot.com/2013_07_01_archive.html
Poniedziałek, 15 lipca 2013. Wstawaj. - Zmarszczyłam czoło, próbując go podnieść. Nie wstanę, póki mi nie wybaczysz. - Oznajmił stanowczo, ale słychać było, że jego głos w każdej chwili mógł się złamać. No nie rób scen, tylko wstań. - Warknęłam błagalnym tonem. Nie, dopóki. - Zaczął, ale przerwałam mu, nie mogąc znieść tej całej sytuacji. Okej, wybaczam ci. - Odparłam i pociągnęłam go do góry. Dziękuję. - Jęknął, mocno mnie do siebie przytulając. Jesteś z siebie zadowolony? Gdzie mnie tym razem zabierasz?
theres-nothing-like-us.blogspot.com
I'm not your fan.: ROZDZIAŁ 23.
http://theres-nothing-like-us.blogspot.com/2013/08/rozdzia-23.html
Środa, 14 sierpnia 2013. Justin, ja ci to wytłumaczę. - Zaczęłam, starając się zebrać myśli do kupy. No mam nadzieję. - Skrzyżował ręce na piersi i oparł się o ścianę. A więc. - Wzięłam głęboki wdech, po chwili wypuszczając powietrze z płuc. -Byłam na ciebie wściekła, wybiegłam z hotelu jak pogrzana. I akurat stał tam Harry. Czekał na kogoś. Bezmyślnie, pod wpływem impulsu wsiadłam do jego samochodu i jakoś tak się stało. - Zaczęłam, ale Justin przerwał mi gestem ręki. Justin, ja naprawdę nie chciałam.
theres-nothing-like-us.blogspot.com
I'm not your fan.: kwietnia 2013
http://theres-nothing-like-us.blogspot.com/2013_04_01_archive.html
Niedziela, 21 kwietnia 2013. Był wszystkim. Całym moim światem. Mimo tego, że spędziłam z nim kilka dni. Po prostu zakochałam się w nim. I chyba straciłam ten niewinny kawałek siebie. Pragnę cię tak bardzo. - Szepnęłam, kiedy Justin obracał nas, aby znów być na górze. Każdy czegoś pragnie. - Zaśmiał się łobuzersko, wpijając się łapczywie w moje usta. Kiedy oderwał się ode mnie, podciągnął do góry moją koszulkę, a ja pomogłam mu ze zdjęciem jej do końca. Spytałam, patrząc na niego uważnie. Zaczęłam powoli...
theres-nothing-like-us.blogspot.com
I'm not your fan.: INFORMACJA!!!:)
http://theres-nothing-like-us.blogspot.com/2014/01/informacja.html
Sobota, 18 stycznia 2014. A więc po kilku miesiącach przerwy postanowiłam powiedzieć Wam o co chodzi. Pisanie tego bloga sprawiało mi naprawdę wielką przyjemność. Na początku. Niestety później historia Jennifer i Justina zaczęła mi się nudzić, i miałam wrażenie, że to, co piszę jest strasznie naciągane i sztuczne. Przerywam oficjalnie tego bloga. Może kiedyś postanowię do niego wrócić. Tego nie wie nikt. ;). Jeżeli ktoś z Was lubi to jak piszę, niech po prostu tam zajrzy i przeczyta sobie pierwszą notkę.
theres-nothing-like-us.blogspot.com
I'm not your fan.: ROZDZIAŁ 22.
http://theres-nothing-like-us.blogspot.com/2013/07/rozdzia-22.html
Poniedziałek, 15 lipca 2013. Wstawaj. - Zmarszczyłam czoło, próbując go podnieść. Nie wstanę, póki mi nie wybaczysz. - Oznajmił stanowczo, ale słychać było, że jego głos w każdej chwili mógł się złamać. No nie rób scen, tylko wstań. - Warknęłam błagalnym tonem. Nie, dopóki. - Zaczął, ale przerwałam mu, nie mogąc znieść tej całej sytuacji. Okej, wybaczam ci. - Odparłam i pociągnęłam go do góry. Dziękuję. - Jęknął, mocno mnie do siebie przytulając. Jesteś z siebie zadowolony? Gdzie mnie tym razem zabierasz?
theres-nothing-like-us.blogspot.com
I'm not your fan.: ROZDZIAŁ 20.
http://theres-nothing-like-us.blogspot.com/2013/06/rozdzia-20.html
Poniedziałek, 10 czerwca 2013. W TYM ROZDZIALE WSZYSTKO DZIEJE SIĘ O WIELE SZYBCIEJ NIŻ ZWYKLE,WIĘC NIE MIEJCIE DO MNIE O TO PRETENSJI.:) NIE MIAŁAM JAK TEGO ROZWINĄĆ. Nic mnie z nią nie łączy. Nic nigdy mnie z nią nie łączyło.' Jego słowa brzmiały w mojej głowie, sprawiając mi coraz większy ból. No a to przemówienie w MTV? Prima aprilis. - Zakpił Justin, przewracając oczami. To na pewno jest sen. Właśnie utwierdziłam się w przekonaniu, że karma naprawdę istnieje. Jasne - Mruknął Harry i odpalił silnik.
theres-nothing-like-us.blogspot.com
I'm not your fan.: ROZDZIAŁ 19.
http://theres-nothing-like-us.blogspot.com/2013/06/rozdzia-19.html
Czwartek, 6 czerwca 2013. Obudziło mnie chłodne powietrze, które chamsko wtargnęło do pomieszczenia, w którym się obecnie znajdowałam. Otworzyłam zaspane oczy, powoli analizując sytuację, w której się znajdowałam. A więc. Leżałam sama w dużym łóżku, które znajdowało się w środku ogromnego, pięknego pokoju hotelowego, drzwi od tarasu były uchylone, a za nimi widać było sylwetkę Justina. Przeciągnęłam się, ziewając i wstałam z łóżka z zamiarem podejścia do mojego chłopaka. O której masz ten wywiad? No w za...
theres-nothing-like-us.blogspot.com
I'm not your fan.: ROZDZIAŁ 24.
http://theres-nothing-like-us.blogspot.com/2013/08/rozdzia-24.html
Sobota, 24 sierpnia 2013. Obiecujecie na siebie uważać? Zwróciła się do nas moja mama, kiedy udaliśmy się do przedpokoju. Tak, mamo, przestań pytać. - Przewróciłam oczami, na co Justin zaśmiał się pod nosem. Do widzenia, pani Stewart. - Rzucił na wyjściu, ale niestety moja mama chwyciła go za rękę i przyciągnęła do siebie, przez co wylądował w jej ramionach. Opiekuj się Jennifer. - Mruknęła mu we włosy. Przewróciłam oczami, krzyżując ręce na piersi. Mamo - Przeciągnęłam, oglądając ze znudzenia paznokcie.
theres-nothing-like-us.blogspot.com
I'm not your fan.: ROZDZIAŁ 21.
http://theres-nothing-like-us.blogspot.com/2013/06/rozdzia-21.html
Niedziela, 23 czerwca 2013. Ten nauczyciel od aktorstwa jest nieźle trzaśnięty. - Odparła Maddie, gryząc jabłko. Nie jest trzaśnięty. - Przewróciłam oczami. -On po prostu jest hipisem. - Dodałam, przeżuwając tortillę. Mówiłam ci przecież, że hipisi są dziwni. - Powiedziała moja przyjaciółka, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. Jakby na to nie patrzeć. To była najbardziej oczywista rzecz na świecie. Jen i Maddie. - Dosiadł się do nas jakiś chłopak. Ludzie są tacy przewidywalni. To chyba ...
theres-nothing-like-us.blogspot.com
I'm not your fan.: września 2013
http://theres-nothing-like-us.blogspot.com/2013_09_01_archive.html
Niedziela, 15 września 2013. Otworzyłam zaspane powieki, rozglądając się po pokoju, w którym się znajdowałam. Niechętnie podniosłam się z łóżka i posadziłam swój leniwy, jeszcze śpiący tyłek na siedzeniu przy komodzie. Zaraz, czegoś mi tu brakowało. Mruknęłam, lustrując wzrokiem całe pomieszczenie. Wstałam z krzesła i ruszyłam do salonu. Na stole zauważyłam kartkę, na której było coś nabazgrane niechlujnym pismem. Musiałem spotkać się ze Scooterem w ważnej sprawie, co do jutrzejszego wywiadu. Nie muszę c...
SOCIAL ENGAGEMENT