7thogree.blogspot.com
7th Ogre..: Back on 7th Sea!
http://7thogree.blogspot.com/2016/02/blog-post.html
What can an Ogre say about 7th Sea? Land of Gold and Fire. Back on 7th Sea! Wednesday, February 24, 2016. Back on 7th Sea! Strretch yarr backs, ya paunchy, onion-eyed strumpets! Tha Wicked Admirral is rraisin' a fleet again, and I'm not gonna grro fat when it's all happenin'! Ya hearrd tha worrd? He got some locos payin' forr dat, so dat is not some fancy, nurrturred noodle mouthed montaignac idea! Dat' is adventurr we'rr talkin' and I'm gonna be parrt of dat'! Wherr is my carrpenta'? So feel welcomed on...
7thogree.blogspot.com
7th Ogre..: February 2016
http://7thogree.blogspot.com/2016_02_01_archive.html
What can an Ogre say about 7th Sea? Land of Gold and Fire. Back on 7th Sea! Sunday, February 28, 2016. I'm following posts about new places we'll visit on Thea, and my mind is grinding all the ideas I can throw against my players. We'll have so many cultures mixing around. That is a great potential for conflict! One of the ideas came up, when I remembered something from my personal history. We've known each other, partied together. We were great friends. Back to 7th Sea. Everyone has a gun. Imagine two "...
7thogree.blogspot.com
7th Ogre..: This means war! Well - battle at least!
http://7thogree.blogspot.com/2016/03/this-means-war-well-battle-at-least.html
What can an Ogre say about 7th Sea? Land of Gold and Fire. Well - battle at least! Thursday, March 17, 2016. Well - battle at least! Originally posted 2009.11.04. Do you ever experience the case, when the group works the palaces for a while and situation get a bit slowish for swashbuckling adventure? They go too far with philosophy and the action cools down, while you are in the middle of trying to heat it up? Obviously, anyone geting hurt would be an insult and scandal, so the weapons are pillows, kisse...
teraz-albo-nigdy.blogspot.com
Zapiski młodej żony: grudnia 2009
http://teraz-albo-nigdy.blogspot.com/2009_12_01_archive.html
Czwartek, 24 grudnia 2009. W te najpiękniejsze (moim zdaniem) Święta, a także z okazji nadchodzącego Nowego 2010 Roku pragnę złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia:. Przede wszystkim dużo DUŻO zdrowia! Miłości, takiej przez duże M, miłości Waszego życia, która będzie sprawiać, że co dzień będziecie zakochiwać się na nowo, ale też miłości ze strony rodziny i bliskich Wam osób - niech otacza Was nieustannie i daje siłę do spełniania marzeń,. WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! Z herbatą trochę jak z ...
teraz-albo-nigdy.blogspot.com
Zapiski młodej żony: marca 2009
http://teraz-albo-nigdy.blogspot.com/2009_03_01_archive.html
Sobota, 28 marca 2009. Co gorsza pojawiły się też inne ptaki, które sklasyfikowałabym pomiędzy mewą a rybitwą (naprawdę nie wiem, co to jest). Skubane łapią chleb w locie. Łabędzie jakoś sobie z nimi radzą, ale kaczki wcale. Rodzice bratowej kupili nam czekoladowe fondue (wraz z wkładem w postaci gorzkiej czekolady). I wiecie co myślę? Na bliskich nigdy nie można liczyć, że pomogą zrzucić zbędne kilogramy. Ale za to zawsze można liczyć na ich pełną akceptację. Niezależnie od tego, ile się waży. W gwoli ś...
teraz-albo-nigdy.blogspot.com
Zapiski młodej żony: stycznia 2009
http://teraz-albo-nigdy.blogspot.com/2009_01_01_archive.html
Poniedziałek, 19 stycznia 2009. Podobno to właśnie dziś mamy najbardziej depresyjny dzień w roku. Ma o tym decydować szereg czynników takich jak. Krótki dzień, niskie nasłonecznienie, zimno, świadomość niedotrzymania postanowień noworocznych i kończące się terminy spłacania kart kredytowych. Niby brzmi sensownie, ale na mnie jakoś nie działa :) Ale gdyby przypadkiem Was trafiło, to podsyłam przepis na udany rok 2009. Wziąć dwanaście miesięcy,. Obmyć je do czysta z goryczy, chciwości, złości i lęku .
teraz-albo-nigdy.blogspot.com
Zapiski młodej żony: września 2008
http://teraz-albo-nigdy.blogspot.com/2008_09_01_archive.html
Niedziela, 28 września 2008. Już kilka razy siadałam do napisania tej notki i rezygnowałam. Za każdym razem wydawało mi się, że nie potrafię uchwycić tego, co czuję; wyrazić tego, co myślę. Ale widać tak musi być. Ogre poprosił mnie o rękę. Właściwie (nomen omen) oświadczył, iż pragnie bym została jego żoną. Cóż mogłam odpowiedzieć, skoro ja również tego pragnę? Powiedziałam TAK :) Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym się przy tym nie rozpłakała. Aby nie było wątpliwości, dodam, że ze wzruszenia. Nasze ży...
teraz-albo-nigdy.blogspot.com
Zapiski młodej żony: października 2009
http://teraz-albo-nigdy.blogspot.com/2009_10_01_archive.html
Czwartek, 29 października 2009. By odpocząć po ślubie polecieliśmy do Izraela. I muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę. Z jednej strony słońce, plaża, morze i temperatura około 30 stopni Celsjusza, z drugiej wspaniałe zabytki - pamiątki po wyprawach krzyżowych, a z trzeciej miejsca święte jak Bazylika Grobu Świętego. W końcu czy może być lepsze miejsce by prosić o błogosławieństwo na nowej drodze życia? Poniedziałek, 19 października 2009. Na nowej drodze życia. Jakże cudownie się rozczarowałam!