loszaki.blogspot.com
Łoszaki: października 2011
http://loszaki.blogspot.com/2011_10_01_archive.html
Blog Ani, Mariusza, Oleńki i Wojtusia. Piątek, 28 października 2011. Jestem sobie przedszkolaczek, nie grymaszę i nie płaczę - tak się zaczyna ulubiona piosenka naszego dziecka. I faktycznie ostatnio dzielnie uczęszcza do przedszkola, ma tylko czasem kryzys przy wejściu na salę, ale później cały dzień jest grzeczna i zbiera pochwały. No i przede wszystkim pozbywa się nadmiaru energii, który w niej drzemie i po przyjeździe do domu łatwiej ją okiełznać. Czwartek, 27 października 2011.
loszaki.blogspot.com
Łoszaki: grudnia 2011
http://loszaki.blogspot.com/2011_12_01_archive.html
Blog Ani, Mariusza, Oleńki i Wojtusia. Sobota, 24 grudnia 2011. Ze względu na mój stan zdrowia nie zdecydowaliśmy się na wyjazd na Podlasie. Święta spędziliśmy w domu we trójeczkę. Środa, 7 grudnia 2011. Klara mieszka z nami od prawie trzech tygodni. Miała łapać myszy w garażu i kotłowni, ale że Ola 2 tygodnie była w domu na chorobowym, a myszy póki co są większe od Klary, więc kotka jest na salonach. Łazi za nogą tak jak pies i jest strasznym pieszczochem. Szablon Awesome Inc. Technologia Blogger.
loszaki.blogspot.com
Łoszaki: listopada 2012
http://loszaki.blogspot.com/2012_11_01_archive.html
Blog Ani, Mariusza, Oleńki i Wojtusia. Wtorek, 27 listopada 2012. Olcia dzielnie chodzi do przedszkola. Ma już swoje pierwsze prawdziwe koleżanki, które ją odwiedzają w domu, do których chodzi na urodziny itp. Uwielbia malować, rysować, kleić, wycinać, lepić, chodzi nawet na kółko plastyczne. Zadziwia nas swoimi mądrymi powiedzonkami, albo dłuższymi wywodami na temat jakiejś poważnej kwestii. Jest tak samo mądra co niesforna, ale to chyba taki wiek. Szablon Awesome Inc. Technologia Blogger.
loszaki.blogspot.com
Łoszaki: stycznia 2012
http://loszaki.blogspot.com/2012_01_01_archive.html
Blog Ani, Mariusza, Oleńki i Wojtusia. Poniedziałek, 23 stycznia 2012. 23 stycznia 2012 roku w szpitalu w Wejherowie przyszedł na świat Wojtek. Miał 61 cm długości i ważył 4030g. Dostał 5 punktów w skali Apgar, bo poród wymęczył nas oboje i Wojtuś miał problemy z oddychaniem. Spędził dobę w inkubatorze na dotlenianiu, później trafił do mnie i po 4 dniach byliśmy już w domu. Niedziela, 15 stycznia 2012. Trzy lata minęły jak jeden dzień. Szablon Awesome Inc. Technologia Blogger.
loszaki.blogspot.com
Łoszaki: Szpital
http://loszaki.blogspot.com/2012/04/szpital.html
Blog Ani, Mariusza, Oleńki i Wojtusia. Niedziela, 1 kwietnia 2012. Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom). Szablon Awesome Inc. Technologia Blogger.
loszaki.blogspot.com
Łoszaki: września 2012
http://loszaki.blogspot.com/2012_09_01_archive.html
Blog Ani, Mariusza, Oleńki i Wojtusia. Sobota, 1 września 2012. Wojtek pełza z prędkością światła, zwłaszcza gdy obierze za swój cel kota. Nie lubi leżeć na plecach, co przy zmianie pieluchy przysparza wielu problemów. Uwielbia mleko mamy, innymi pokarmami nie gardzi, ale je ich niewielkie ilości. Zębów na razie brak. Szablon Awesome Inc. Technologia Blogger.
loszaki.blogspot.com
Łoszaki: lutego 2012
http://loszaki.blogspot.com/2012_02_01_archive.html
Blog Ani, Mariusza, Oleńki i Wojtusia. Czwartek, 16 lutego 2012. Wojtek od dawien dawna roboczo nazywał się Kostek, po dziadku Mariusza. Mi się imię nie podobało, ale przywykłam do myśli o synu Konstantym. Ja chciałam go nazwać Bartuś. Ola zapytana jak się będzie nazywał brat, odpowiadała że Wojtek. No i tak problem imienia mieliśmy z głowy. Szablon Awesome Inc. Technologia Blogger.
loszaki.blogspot.com
Łoszaki: maja 2012
http://loszaki.blogspot.com/2012_05_01_archive.html
Blog Ani, Mariusza, Oleńki i Wojtusia. Niedziela, 6 maja 2012. Chrzciny zaplanowane na marzec odbyły się dopiero w maju ze względu na choroby Wojtka i nasze pobyty w szpitalu. Szablon Awesome Inc. Technologia Blogger.
loszaki.blogspot.com
Łoszaki: lipca 2012
http://loszaki.blogspot.com/2012_07_01_archive.html
Blog Ani, Mariusza, Oleńki i Wojtusia. Wtorek, 31 lipca 2012. Cały lipiec spędziłam z dzieciakami u dziadków, bo przedszkole miało przerwę, a perspektywa siedzenia w domu z dwójką dzieci bez męża mnie trochę przerażała. Nie musiałam gotować, sprzątać, prać, oddawaliśmy się słodkiemu lenistwu. Szablon Awesome Inc. Technologia Blogger.