pocztowkizkioto.blogspot.com
Pocztówki z Kioto: Boże Narodzenie i Nowy Rok
http://pocztowkizkioto.blogspot.com/2013/01/boze-narodzenie-i-nowy-rok.html
Środa, 2 stycznia 2013. Boże Narodzenie i Nowy Rok. Witam wszystkich serdecznie w Nowym Roku! Popełniłam kiedyś speecha o tym, jakie to bez sensu, że Japończycy obchodzą Boże Narodzenie. Speech sam w sobie był o tyle bezsensowny, że oni go wcale nie obchodzą. Zajęcia przez całe Święta! O, zapomniałam o tradycyjnym, bożonarodzeniowym sushi :P. Od lewej: An-chan, Jessica, David, Tobi i Daniel. Japoński Sylwester jest jakiś taki smutnawy w porównaniu do polskiego. Nie ma zwyczaju imprezowania do rana, n...
pocztowkizkioto.blogspot.com
Pocztówki z Kioto: listopada 2012
http://pocztowkizkioto.blogspot.com/2012_11_01_archive.html
Sobota, 24 listopada 2012. Listopad aka Maintenance Day. Miało być o czymś innym. Miała być druga część drugiego dnia w Hiroshimie i jej okolicach. Ale Blogger odmówił współpracy i, bezczelny, nie pozwala mi dodawać zdjęć. Twierdzi, że wykorzystałam już cały bezpłatny limit miejsca na Picassie. To ja mam jakiś limit na zdjęcia? Mam w ogóle Picassę? No proszę, proszę, czego to się człowiek nie dowie. Złych wiadomości jest trochę więcej. A po trzecie, Picassa ma jakiś opóźniony zapłon, bo co prawda zdjęcia...
pocztowkizkioto.blogspot.com
Pocztówki z Kioto: sierpnia 2013
http://pocztowkizkioto.blogspot.com/2013_08_01_archive.html
Czwartek, 15 sierpnia 2013. Chciałam napisać porządną notkę podsumowującą moje ryuugaku. Tuż przed wylotem albo krótko po dotarciu do domu. Jak widać, zupełnie mi to nie wyszło; przed wylotem miałam inne rzeczy na głowie (niedomykająca się walizka, rozdawanie dobytku każdemu, kto chciał coś odziedziczyć i ogólna czarna rozpacz na myśl o tym, że to koniec), a po powrocie (i gwałtownej zmianie strefy czasowej) dopadł mnie potworny jet lag. Obiekcji (bo gajdzinka, bo dziewczyna, bo w sumie to nie potrzebuje...
pocztowkizkioto.blogspot.com
Pocztówki z Kioto: stycznia 2013
http://pocztowkizkioto.blogspot.com/2013_01_01_archive.html
Poniedziałek, 28 stycznia 2013. To-ji i (znów) Kiyomizu-dera. No, to nareszcie coś się dzieje. Kilka beztroskich, leniwych dni po Nowym Roku uświadomiłam sobie, że mam do napisania pracę semestralną z religii - i jak już zasiadłam do czytania książki, którą miałam zrecenzować ( Saicho: The Establishment of the Japanese Tendai Sect. No i nareszcie mam czas na to, żeby w końcu gdzieś pójść. Bo trochę tych nieodwiedzonych miejsc, nawet w samym Kioto, jeszcze zostało. Wczoraj wybraliśmy się do To-ji. Nie chc...
pocztowkizkioto.blogspot.com
Pocztówki z Kioto: października 2012
http://pocztowkizkioto.blogspot.com/2012_10_01_archive.html
Sobota, 27 października 2012. To był dłuuuugi tydzień. Przyjemny i pracowity jednocześnie. Dwa matsuri, trochę zwiedzania, keeki tabehoudai. Kolejne kino i dwie wieczorne posiadówki w bibliotece, w której łatwiej mi się skupić niż w I-Domu. Czyli, de facto, tydzień wracania do domu nie wcześniej niż o 20. A nieraz o wiele później. . Och, nie, moment: impreza we wtorek, Halloween w środę (no i czemu powiedziałam mojej tutorce, że przyjdę? Zaszalałam w poniedziałek (22.10.) i poszłam na dwa. Jej tematyka n...
pocztowkizkioto.blogspot.com
Pocztówki z Kioto: Kitayama (i takie tam...)
http://pocztowkizkioto.blogspot.com/2012/12/kitayama-i-takie-tam.html
Sobota, 22 grudnia 2012. Kitayama (i takie tam.). Umówiłam się na tę środę z moją tutorką, Kaoru, a do tego z Airi i jej tutorką, na małe wyjście na raito-appu. Tym razem bardzo blisko, bo zaledwie do Kitayamy (raz nawet spacerem tam doszliśmy - dawno dawno temu, jeszcze przed tsuyu. Jako że od razu na wstępie zapytałam, czy mogę zabrać ze sobą chłopaka, a w odpowiedzi usłyszałam entuzjastyczne "Jasneeeeeeeeeee! Kaoru, pisząca życzenie na bombce. Ja swoje też napisałam i przywiesiłam :). Tutorka Airi (za...
pocztowkizkioto.blogspot.com
Pocztówki z Kioto: To-ji i (znów) Kiyomizu-dera
http://pocztowkizkioto.blogspot.com/2013/01/to-ji-i-znow-kiyomizu-dera.html
Poniedziałek, 28 stycznia 2013. To-ji i (znów) Kiyomizu-dera. No, to nareszcie coś się dzieje. Kilka beztroskich, leniwych dni po Nowym Roku uświadomiłam sobie, że mam do napisania pracę semestralną z religii - i jak już zasiadłam do czytania książki, którą miałam zrecenzować ( Saicho: The Establishment of the Japanese Tendai Sect. No i nareszcie mam czas na to, żeby w końcu gdzieś pójść. Bo trochę tych nieodwiedzonych miejsc, nawet w samym Kioto, jeszcze zostało. Wczoraj wybraliśmy się do To-ji. Nie chc...
pocztowkizkioto.blogspot.com
Pocztówki z Kioto: marca 2012
http://pocztowkizkioto.blogspot.com/2012_03_01_archive.html
Sobota, 31 marca 2012. Pierwszą rzeczą, jaką zobaczyliśmy po wejściu do środka, był przestronny hol - dziwnie przestronny jak na Japonię, w której ponoć wszystko jest tak ściśnięte i "kompaktowe". Po prawej stronie wejścia znajduje się biuro/recepcja, w której przeważnie siedzą bardzo miłe panie, gotowe pomóc zagubionemu studentowi. Przed wejściem do recepcji, obowiązkowo, kapcie - nie można przecież przestąpić progu w butach. Windy w akademiku brak. Trzeba się wspinać - dłuuuugimi schodami. Mamy również...
pocztowkizkioto.blogspot.com
Pocztówki z Kioto: Pół roku później
http://pocztowkizkioto.blogspot.com/2013/08/po-roku-pozniej.html
Czwartek, 15 sierpnia 2013. Chciałam napisać porządną notkę podsumowującą moje ryuugaku. Tuż przed wylotem albo krótko po dotarciu do domu. Jak widać, zupełnie mi to nie wyszło; przed wylotem miałam inne rzeczy na głowie (niedomykająca się walizka, rozdawanie dobytku każdemu, kto chciał coś odziedziczyć i ogólna czarna rozpacz na myśl o tym, że to koniec), a po powrocie (i gwałtownej zmianie strefy czasowej) dopadł mnie potworny jet lag. Obiekcji (bo gajdzinka, bo dziewczyna, bo w sumie to nie potrzebuje...