vmoskievsky.blogspot.com
Słowofobia: grudnia 2013
http://vmoskievsky.blogspot.com/2013_12_01_archive.html
Piątek, 20 grudnia 2013. Gdy myślę o grudniu, zawsze przypomina mi się moja ulubiona grudniowa historia. Historia D, który został wydymany. Metaforycznie, nie, żeby dosłownie. Choć dosłownie trochę też. Ale może to później. Mam na myśli, że w owej kabinie zamknęła się z inną kobietą. I nie było tam ryżu. Chyba. Wróciłem od matki, a jej rzeczy nie było. Wyjechała z tą laską sprzed tygodnia do Portugalii. Wyczyściła mi konto. Nie mów chłopakom. Wstyd straszny. E tam, wstyd. Masz dobre serce. Jestem wręcz s...
vmoskievsky.blogspot.com
Słowofobia: listopada 2013
http://vmoskievsky.blogspot.com/2013_11_01_archive.html
Piątek, 29 listopada 2013. Tydzień w zdjęciach, XV. 2 Porodówka dwa dni z rzędu. 4 Się piszą. Listy. 5 Jeden z ostatnich biletów! 6 Ślemy z miłością na święta. Panna Lola. 8 a jak nie śpimy, to jemy. Proste. 9 Matka jest. Razy dwa. 10 Kochanie, uczę się nakładać szminkę. 12 I pamiątki, w tym rewelacyjna płyta Fismolla. 13 Chuj, że zimno. Biegać trzeba. 14 Najlepszy poprawiacz nastroju. 15 Zrobiły mój dzień. 16 Dobra mina do złej gry, czyli przed wizytą u fotografa [*]. Udostępnij w usłudze Twitter. W moi...
vmoskievsky.blogspot.com
Słowofobia: I co mam powiedzieć?
http://vmoskievsky.blogspot.com/2014/06/i-co-mam-powiedziec.html
Środa, 25 czerwca 2014. I co mam powiedzieć? Zazwyczaj na owo pytanie odpowiadam: zapytaj Pezeta. Ale to tak między nami, rzecz jasna. Jako że historia kołem się toczy, po roku z kawałkiem wylądowałam znów wśród kwitnącej zewsząd cebuli, rozścielającej się po korytarzach i brzmiącej dźwiękami tak aksamitnymi, jak psujący się, stary Ursus. Nie, poziom patologii absolutnie nie został przekroczony, więc nie spodziewajcie się raczej opowieści o alkoholikach, przebitych woreczkach i mężczyznach noszących ...
vmoskievsky.blogspot.com
Słowofobia: września 2013
http://vmoskievsky.blogspot.com/2013_09_01_archive.html
Niedziela, 29 września 2013. Nudzi Ci się w weekend? Kiedy widzę, że siostrzaną głowę coś gryzie, staram się dociec powodu. Kiedy powodem jest - jak to zwykle bywa - facet, jestem mocno niepocieszona. Zazwyczaj w takich momentach ratuję sprawę wielkim kubkiem gorącej herbaty i dobrym słowem, ale gdy owa herbata wylądowała wczoraj na stole, padło pytanie:. A pojedziesz gdzieś ze mną coś sprawdzić? Pół godziny później samochód stoi połowicznie w rowie, połowicznie zaś na torach. Ok, zostawiamy auto w bezpi...
vmoskievsky.blogspot.com
Słowofobia: A czy Ty lubisz swoją pracę?
http://vmoskievsky.blogspot.com/2014/04/a-czy-ty-lubisz-swoja-prace.html
Sobota, 12 kwietnia 2014. A czy Ty lubisz swoją pracę? Kiedy więc wchodzę do sklepu marki X, oczekuję tak zwanego minimum profesjonalizmu. Ja wiem, pieniądze są marne, dzień długi, a poniedziałki skurwiałe, ale szanujmy się, błagam. Tylko tyle i aż tyle. Sklepem X w tym przypadku było Tesco Extra. Bo jaja chciałam sukienkę. Ale nie jakąś sukienkę. Tę sukienkę. I, przepraszam, ale w przypadku człowieka skrzywionego na punkcie sukienek w stylu vintage argument w stylu co to, sukienka z obrusa? Nie słyszę g...
vmoskievsky.blogspot.com
Słowofobia: sierpnia 2013
http://vmoskievsky.blogspot.com/2013_08_01_archive.html
Czwartek, 29 sierpnia 2013. W zamierzchłych czasach miałam taką zwariowaną koleżankę, która każdego ranka w szkole wypytywała mnie o moje sny, a następnie wertowała senniki w poszukiwaniu ich znaczenia. Najczęściej tejże psychodeli nie dało się jednoznacznie interpretować, acz wszelkie próby niezmiennie mnie bawiły, bo według owych przepowiedni powinnam być już dawno martwa, bez zębów i z trzema mężami. A ja, hmm. still alive, still that nigga. Nawet ja bym poszedł z Lennym do łóżka. Do senników nie sięg...
vmoskievsky.blogspot.com
Słowofobia: czerwca 2014
http://vmoskievsky.blogspot.com/2014_06_01_archive.html
Środa, 25 czerwca 2014. I co mam powiedzieć? Zazwyczaj na owo pytanie odpowiadam: zapytaj Pezeta. Ale to tak między nami, rzecz jasna. Jako że historia kołem się toczy, po roku z kawałkiem wylądowałam znów wśród kwitnącej zewsząd cebuli, rozścielającej się po korytarzach i brzmiącej dźwiękami tak aksamitnymi, jak psujący się, stary Ursus. Nie, poziom patologii absolutnie nie został przekroczony, więc nie spodziewajcie się raczej opowieści o alkoholikach, przebitych woreczkach i mężczyznach noszących ...
vmoskievsky.blogspot.com
Słowofobia: Kopytka.
http://vmoskievsky.blogspot.com/2014/11/kopytka.html
Czwartek, 6 listopada 2014. A zdarzyło się tak, pokrótce. 1) Moja SSmańska natura wreszcie się na coś przydała i doprowadziłyśmy z Lubą do wyjebania Buni z domu. 2) Przez jakiś czas musiałyśmy się dość solidnie użerać z muzułmańską szajką, w tym cudowną szefową z pierwszej pracy, która ojebała nas na kasę bardzo solidnie. Do tego doszło jeszcze stalkowanie mnie w kolejnej pracy, zaowalowane groźby i inne przyjemności. Było przezabawnie. Allah akbar! 3) Przeprowadziłyśmy się. Znowu. 7) Parę razy zdarzyło ...
SOCIAL ENGAGEMENT