banaska.blogspot.com
BanaśKa - błogOstan: marca 2013
http://banaska.blogspot.com/2013_03_01_archive.html
Czwartek, 14 marca 2013. Po zmąceniu zdrowia i umysłu. Po zakręceniu i zasupłaniu. Wreszcie wszystko zaczyna się kręcić. Porządek rzeczy wraca do ładu. Więc teraz tylko myśli. Mocne zagęszczenie plam,. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Próbuję uwolnić to co we mnie siedzi. na różne sposoby :). Wyświetl mój pełny profil. Super - znaleźć się w takim gronie! Colors of the week. Szablon Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger.
banaska.blogspot.com
BanaśKa - błogOstan: listopada 2010
http://banaska.blogspot.com/2010_11_01_archive.html
Wtorek, 16 listopada 2010. Zaplatane w czerń gałęzi. Kolory spadają na głowę. Chowają się za pnie i konary. Ale nie są w stanie się ukryć. Nie mają szans na niewidzialność. Nie ze swoją pstrokacizną i jaskrawością. Fiolety i zielenie zamiast łagodzić. Lodowy skwar i wojna uniesień. Na drzewach przyciętych z obawy przed upadkiem. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Próbuję uwolnić to co we mnie siedzi. na różne sposoby :). Wyświetl mój pełny profil.
banaska.blogspot.com
BanaśKa - błogOstan: października 2009
http://banaska.blogspot.com/2009_10_01_archive.html
Czwartek, 29 października 2009. Od czasu do czasu c.d. Temat, główny geometryczny motyw tego dyptyku, jest bardzo pospolity. Na całym świecie pewnie namalowały go setki osób. Sama ostatnio natknęłam się na dwa:. Jeden autorstwa Grzegorza Magnera na stronie grzegorzmagner.blogspot.com. Wśród innych wielu świetnych abstrakcji, była i taka:. Drugi autorstwa Jerzego Zajączkowskiego na stronie kulturaonline.pl. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Detal...
banaska.blogspot.com
BanaśKa - błogOstan: listopada 2009
http://banaska.blogspot.com/2009_11_01_archive.html
Poniedziałek, 30 listopada 2009. Byłam w Bezczasie przez chwilę. Trafiłam tam przez pomyłkę, więc nie wypadało zabawić dłużej. Zresztą, trochę się obawiałam. To jedno z tych Bezmiejsc, które magnetyzują i odpychają jednoczeście: niby przyjaźnie i zielono, ale też chłodno i niepokojąco. Nie było więc sensu ryzykować. Lepiej zachować ostrożność w obcowaniu z Bezwymiarem. Chyba jeszcze niejeden Bezczas przede mną. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest.
banaska.blogspot.com
BanaśKa - błogOstan: grudnia 2010
http://banaska.blogspot.com/2010_12_01_archive.html
Sobota, 18 grudnia 2010. Stoją równo nad brzegiem wód żywych. Dużo ich tu już było. Ślad po nich nie zostaje. I można tylko wzdychać. Nic nie można poradzić. I można tylko wzdychać. I serce boli od wzdychania. I można tylko wzdychać. Tak żeby nikt nie widział. Tak żeby się nie wydało. I można tylko wzdychać. Bo te, co odeszły, nie mają już nawet swego odbicia. I można tylko wzdychać. Nic już nie wróci umarłych. Nic ich nie zastąpi. I można tylko wzdychać. I można tylko wzychać. I można tylko wzdychać.
banaska.blogspot.com
BanaśKa - błogOstan: września 2010
http://banaska.blogspot.com/2010_09_01_archive.html
Czwartek, 30 września 2010. Na podwórku - Kombinat-or. Gdzieś poniżej lini traw,. Gdzieś wśród rozkołysanych cieni krzewów,. Brodzi w piasku,. Dłubie w liściach,. Siedzi na gołej ziemi,. Stanowi "tu i teraz",. Inne wymiary wypełzają,. Kuszą i pochłaniają pamięć,. Świat kurczy się właśnie do tego miejsca. I jest tu wszystko. I nic więcej już nie trzeba. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Próbuję uwolnić to co we mnie siedzi. na różne sposoby :).
banaska.blogspot.com
BanaśKa - błogOstan: lipca 2010
http://banaska.blogspot.com/2010_07_01_archive.html
Piątek, 9 lipca 2010. Na podwórku - Piłka. Tajemnicze rzeczy się dzieją. Ja też się schowam. Tylko trawa, trochę nieba i ja. Babcia mnie nie znajdzie! Tu są patyki, a tu kamyki. Tu jest czerwony badyl. A może poszukam biedronki? No jakieś czary: piłka jest, a jego nie ma.". Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Wtorek, 6 lipca 2010. Czy naprawdę jest taka zazdrosna? Wisi na straży niepatrzenia. Odgradza wnętrze od oczu przechodniów.
banaska.blogspot.com
BanaśKa - błogOstan: października 2010
http://banaska.blogspot.com/2010_10_01_archive.html
Sobota, 2 października 2010. Drzewo kropel i mokradeł. Drzewo płaczące i wierzące. Drzewo braków po tych , co odeszli. Drzewo przebłysków i prześwitów. Drzewo turkusów i rdzy. Drzewo z przechylonym światopoglądem. Drzewo zaniedbania i przemoczenia. Drzewo cieknących nosów i chrypek. Drzewo zimna i dreszczy. Módl się za nami. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Próbuję uwolnić to co we mnie siedzi. na różne sposoby :). Wyświetl mój pełny profil.
banaska.blogspot.com
BanaśKa - błogOstan: W kółko Macieju
http://banaska.blogspot.com/2013/03/w-koko-macieju.html
Czwartek, 14 marca 2013. Po zmąceniu zdrowia i umysłu. Po zakręceniu i zasupłaniu. Wreszcie wszystko zaczyna się kręcić. Porządek rzeczy wraca do ładu. Więc teraz tylko myśli. Mocne zagęszczenie plam,. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. 15 marca 2013 00:57. He he he . A gdzie jest to niestosowne zestawienie kolorów bo chyba ślepnę? 15 marca 2013 09:36. Piękny, nic dodać, nic ująć :-). 16 marca 2013 21:45. 11 czerwca 2013 22:53. Colors of the week.
banaska.blogspot.com
BanaśKa - błogOstan: kwietnia 2010
http://banaska.blogspot.com/2010_04_01_archive.html
Sobota, 17 kwietnia 2010. Aż do samego bezkoloru. Aż do samego popiołu. Bezczas rozpada się na części. Ale to nie ogień tła jest wrogiem. Ukoi siwość i czerń. Tracę nad tym kontrolę. Głowa i ręce pracują poza świadomością. Kiedy malowałam ten obraz kilka tygodni temu i robiłam notatki między innymi do tego bloga, nie przypuszczałam, że teraz to wszystko, co wówczas czułam i myślałam, dzisiaj nabierze zupełnie nowego znaczenia. Ale nawet to dzisiejsze znaczenie wkrótce straci swoją moc. Colors of the week.