goraczniak.blogspot.com
Ulotne egzystencje: Szept Winogranda
http://goraczniak.blogspot.com/2013/05/szept-winogranda.html
Sobota, 18 maja 2013. To było trzynaście lat temu, upalny i wilgotny lipiec. Błąkałem się po ulicach Soho w Nowym Jorku i szukałem tematu, żeby skończyć rolkę. Czarno-białego negatywu, zasiedziałego w lustrzance Minolty. Kiedy zobaczyłem gościa siedzącego na balkonie, przez krótki moment wyobraziłem sobie, że Garry Winogrand. Szepczę mi do ucha "a teraz jest najlepszy moment. Żeby wreszcie zrobić dobry użytek z aparatu". Nigdy później nie zrobiłem tak wyrazistego ujęcia w ramach ulicznej fotografii.
goraczniak.blogspot.com
Ulotne egzystencje: Drzewa w oceanie
http://goraczniak.blogspot.com/2013/07/drzewa-w-oceanie.html
Niedziela, 14 lipca 2013. W Południowej Karolinie jest całkiem fajna plaża, na której drzewa, a właściwie ich szkielety są zalewane podczas przypływu. Około 3 km dzikiej plaży, bez żadnych zabudowań i asfaltowych dróg. Na wschodnim wybrzeżu Stanów jest to najdłuższy fragment dzikiej plaży pomiędzy Bostonem a Miami, czyli na odcinku ponad 2000 km. Jedyne dojście do niej biegnie przez tereny byłej plantacji bawełny, o swietnośći której świadczy przepiękna aleja dębów pokrytych epifitami. 15 lipca 2013 08:04.
mama3swinek.blogspot.com
To i owo, czyli rzeczy różne i inne: maja 2014
http://mama3swinek.blogspot.com/2014_05_01_archive.html
Czwartek, 15 maja 2014. Potrzebowałam bardzo. I dostałam :DDDDDDD Cios prosto w serce :DDDDDDDDD. Najpierw, w piątek rano, dostałam następującego maila:. Po pierwszych wędrówkach po lesie wiosną szukaliśmy rodziną bohaterów książki na żywo. Największą radość sprawiła nam skulica. Bo zanim trafiliśmy na stronę internetową (wczoraj) byliśmy przekonani, że prosionki z książki to skulice. I już nie będziemy tego odkręcać ;). Jeszcze raz dziękujemy za pracę, jaką Pani włożyła w te ilustracje i chylimy czoła.
mama3swinek.blogspot.com
To i owo, czyli rzeczy różne i inne: Oddech
http://mama3swinek.blogspot.com/2015/04/oddech.html
Czwartek, 16 kwietnia 2015. Zawiozłam Dziecko na trening. Dziecko trenowało hardo, pociło się i wyzwalało energię jak mała elektrownia atomowa. Dobrze - później jest łatwiejsze w obsłudze ;). Razem z Dzieckiem do samochodu wrzuciłam plecak fotograficzny. I tak Dziecko się męczyło, a ja wydychałam i wdychałam, i było mi dobrze. Tarniny i ałycze zakwitły i wyglądają jakby się wybierały do ślubu, co poniekąd jest prawdą :). Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. 16 kwietnia 2015 19:09.
szkicowniczek.blogspot.com
szkicowniczek ;-): maja 2014
http://szkicowniczek.blogspot.com/2014_05_01_archive.html
Moja grafika, fotografia i malarstwo. Czyli trzy po trzy o sztuce ;-). Sobota, 24 maja 2014. Temat na brzydką pogodę. czyli buczyna w chmurach :-). Kiedy pogoda wydaje się być paskudną, a wiatr i deszcz nie zachęcają do wychodzenia z domu - warto na przekór temu co widać za oknem - wybrać się w plener, do lasu. Las bowiem, tracąc w taką pogodę ostre kontrasty staje się wyjątkowo fotogeniczny i tajemniczy. Zwłaszcza o świcie lub zmierzchu. Szczególnie polecam malownicze olsy oraz buczynę. Wszelkie prawa z...
goraczniak.blogspot.com
Ulotne egzystencje: maja 2012
http://goraczniak.blogspot.com/2012_05_01_archive.html
Czwartek, 24 maja 2012. Linie w fotografii (cz.3). To już ostatni wpis w ramach tryptyku o liniach w fotografii. Tym razem przybliżę bardziej oczywisty aspekt, czyli będzie o liniach naprowadzających. W naturalnym krajobrazie tego typu linii jest mniej ale kiedy je się wypatrzy, to wówczas kompozycja nabiera jakby dodatkowego wymiaru, który nazwałbym entalpią w kompozycji. Wtorek, 15 maja 2012. Linie w fotografii (cz.2). Kiedy w Arizonie fotografowałem wnętrze kanionu szczelinowego, zobaczyłem tam cudown...
goraczniak.blogspot.com
Ulotne egzystencje: października 2013
http://goraczniak.blogspot.com/2013_10_01_archive.html
Czwartek, 31 października 2013. Jesień tuż za oknem. Trochę szkoda, że nie miałem takiego kadru, kiedy powstała seria postów „Tuż za oknem”. Och, byłoby ono idealne na inaugurację tej serii . Widok na klonowe drzewo rozpościera się z okna sypialni, kiedy wstaje zawsze spoglądam na niego i ciesze się, że następny dzień jest przed mną. Nie ważne czy jego liście są w kolorze zielonym, żółtym czy czerwonym, ważne, że on tam jest na każde dzień dobry, nawet kiedy jest bezlistny. Uwielbiam zatapiać się w.
goraczniak.blogspot.com
Ulotne egzystencje: czerwca 2012
http://goraczniak.blogspot.com/2012_06_01_archive.html
Poniedziałek, 25 czerwca 2012. Kilka lat temu miałem okazje odwiedzić nowojorskie muzeum sztuki nowoczesnej ( The Museum of Modern Art, MoMA. Jest to jedno z tych miejsc, które osobiście polecam w ramach zwiedzania Manhattanu. Odniosłem wrażenie, że w tym muzeum atmosfera jest przesiąknięta iluzją, która ułatwia podziwiać awangardową sztukę nawet jeśli się tego do końca nie rozumie. Raczej trudno byłoby zrozumieć układ kilku kropek i linii, jeśli nie pozwolić iluzji zawładnąć naszą wyobraźnią :-). To rze...
goraczniak.blogspot.com
Ulotne egzystencje: grudnia 2013
http://goraczniak.blogspot.com/2013_12_01_archive.html
Wtorek, 3 grudnia 2013. Bycie pośrodku to tak jak koczowanie pod czarną chmurą. Kiedy spadnie z niej deszcz to wówczas uświadamiamy sobie, że odwlekanie wyboru jest tylko iluzją komfortu. Uwielbiam zatapiać się w. Której ulotność jest tak krótka. I piękna , że wydaje się być. Iluzją. Kiedy już ją wypatrzę. Wtedy z pasją fotografuje,. Zaklinając iluzje w trwającą. Ten blog będzie o ulotnych egzystencjach, które zostały zauważone i już na dobre pozostaną z nami. Będzie. Blogi, które czytuję.