najwyzszybieg.blogspot.com
Na najwyższym biegu: Momenty samonapędzające
http://najwyzszybieg.blogspot.com/2010/05/momenty-samonapedzajace.html
Czwartek, 20 maja 2010. 3 maja, Wigilijna 2 mieszkania 10. To jeden z tych momentów. Pełni po uszy pysznego mięsa z grilla siedzimy przed komputerem i wyznaczamy sobie cele. Ma być bieg na 10 kilometrów, ma być weekend 4-6 czerwca. Propozycji jest kilka. Znajdujemy biegi w Krotoszynie, Krzepicach, Urszulinie i Bukownie. Decyzja co do miejscowości nie zapada. Zapada natomiast ta o wiele ważniejsza - że w ogóle biegniemy. 20 maja 2010 22:56. 4 kilometry były ciężkie - jak przebiegniemy 10 kilometrów (a moż...
najwyzszybieg.blogspot.com
Na najwyższym biegu: Bohaterowie
http://najwyzszybieg.blogspot.com/2010/05/czas-na-przedstawienie-bohaterow.html
Środa, 19 maja 2010. Pierwszy etap udanie przebrnęliśmy wszyscy. Kolejny - bieg na 10 kilometrów w Gnieźnie, 4 czerwca, mam nadzieję uda się nam pokonać w tym samym składzie. I, podobnie jak w "O mnie", chęci jest na całe 10 minut, oby i sił wystarczyło. Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom). SIŁ NA 40 MINUT. Na 60 minut biegu. Ochoty. Na trzy razy tyle. Jeszcze więcej ochoty mam na granie. W piłkę, ale na to mam półtorej godziny tygodniu, bo czas. Na razie - 60 minut. Wyświetl mój pełny profil.
najwyzszybieg.blogspot.com
Na najwyższym biegu: Animator (Karpiu)
http://najwyzszybieg.blogspot.com/2010/06/animator.html
Wtorek, 1 czerwca 2010. Karpiu na pewno będzie bohaterem. Pod względem determinacji przegrywa tylko z Chrablem. Jest naszym wyrzutem sumienia i zegarynką zarazem. Wylicza, ile kto opuścił treningów, pierwszy proponuje terminy kolejnych, sam jest gotowy biegać nawet pijany po weselu i poprawinach, o wielogodzinnych remontach u jego babci nie wspominając. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że z naszej czwórki ćwiczących na Włókniarzu jest najbardziej systematyczny. A tak biega Karpiu. 1 czerwca 2010 23:23. Subsk...
najwyzszybieg.blogspot.com
Na najwyższym biegu: maja 2010
http://najwyzszybieg.blogspot.com/2010_05_01_archive.html
Wtorek, 25 maja 2010. On jeszcze nie jest pewien, że chce być bohaterem. Kruchu: Ciekawe, czy mnie zauważą. Dziewczyna w środku: O rany, ale szybko biegnie. Teraz, odważnie, wdech, wydech, wdech, wydech! Dopóki biegniemy równo, dobrze jest wsłuchać się w jego rytm, wyrównywać oddech i swoje własne tempo. Łatwiej się biegnie. Szkoda, że podczas maratonu nie będzie na nas czekał. Na treningach też miewa momenty, kiedy. Używa silnika dwa razy silniejszego niż nasze. Gdyby do jego kondycji dorzucić zapał Kar...
najwyzszybieg.blogspot.com
Na najwyższym biegu: Szukając motywacji
http://najwyzszybieg.blogspot.com/2010/06/szukajac-motywacji.html
Poniedziałek, 7 czerwca 2010. Kocioł opowiadał mi kiedyś, że kiedy biegł na 20 kilometrów to czuł fizyczny ból w całym ciele. Podobnie czułem się w piątek. Po pierwszych pięciu kilometrach jeszcze było nieźle, ale po dwóch następnych marzyłem już tylko o tym, żeby dobiec. Dobiegłem, ale Chrablowi, Kruchowi, Karpiowi tylko zazdrościłem zadowolenia. Może to dlatego, że różnica w czasie między nami była aż tak znacząca? I jeszcze może gdybym nie umierał po biegu. W niedzielę chłopaki biegali, ja odpuściłem,...
najwyzszybieg.blogspot.com
Na najwyższym biegu: Porywacz (Chrabel)
http://najwyzszybieg.blogspot.com/2010/05/porywacz-chrabel.html
Niedziela, 23 maja 2010. On pierwszy został bohaterem. Z pewnością pomógł mu fakt, że jest także znakomitym porywaczem. Porywa się na rzeczy dla innych pozornie nieosiągalne, a zaraz później porywa za sobą tych, którzy jeszcze chwilę temu nie wierzyli. Podobnie było z maratonem. Obchodził swoje 33. urodziny. Widać miał dosyć tego, że. Mecze na Orliku spędzał tylko na bramce, a każdy spontaniczny wypad do przodu okupował kosmicznym zmęczeniem. Ścibut. O wytłumaczenie ksywki Łukasza Ś. należy prosi...Cieka...
najwyzszybieg.blogspot.com
Na najwyższym biegu: To właśnie my :)
http://najwyzszybieg.blogspot.com/2010/06/to-wasnie-my.html
Poniedziałek, 7 czerwca 2010. To właśnie my :). Tak wyglądaliśmy tuż przed. A tak wyglądaliśmy tuż po. Łukasz Kruszewski (46.29). Piotr Chrabelski (49.42). Michał Karpiński (50.57). Maciej Kucharek (53.31). Kamil Wiśniewski (53.52). Emilian Stusio (56.19). 9 czerwca 2010 10:22. Maciek, przyjacielu drogi! Pomyśl co musiał czuć wyprzedzany przez Ciebie facet? On w lateksowej - oddychającej koszulce, spodenkach co redukują pocenie o połowę, w samo biegających butach. okularach z filtrem 1000000000000 UV.
najwyzszybieg.blogspot.com
Na najwyższym biegu: czerwca 2010
http://najwyzszybieg.blogspot.com/2010_06_01_archive.html
Poniedziałek, 7 czerwca 2010. Kocioł opowiadał mi kiedyś, że kiedy biegł na 20 kilometrów to czuł fizyczny ból w całym ciele. Podobnie czułem się w piątek. Po pierwszych pięciu kilometrach jeszcze było nieźle, ale po dwóch następnych marzyłem już tylko o tym, żeby dobiec. Dobiegłem, ale Chrablowi, Kruchowi, Karpiowi tylko zazdrościłem zadowolenia. Może to dlatego, że różnica w czasie między nami była aż tak znacząca? I jeszcze może gdybym nie umierał po biegu. W niedzielę chłopaki biegali, ja odpuściłem,...
najwyzszybieg.blogspot.com
Na najwyższym biegu: Biegacz (Kruchu)
http://najwyzszybieg.blogspot.com/2010/05/biegacz-kruchu.html
Wtorek, 25 maja 2010. On jeszcze nie jest pewien, że chce być bohaterem. Kruchu: Ciekawe, czy mnie zauważą. Dziewczyna w środku: O rany, ale szybko biegnie. Teraz, odważnie, wdech, wydech, wdech, wydech! Dopóki biegniemy równo, dobrze jest wsłuchać się w jego rytm, wyrównywać oddech i swoje własne tempo. Łatwiej się biegnie. Szkoda, że podczas maratonu nie będzie na nas czekał. Na treningach też miewa momenty, kiedy. Używa silnika dwa razy silniejszego niż nasze. Gdyby do jego kondycji dorzucić zapał Kar...