inthislifewearefighters.blogspot.com
In this life we are fighters: 25
http://inthislifewearefighters.blogspot.com/2015/03/25.html
In this life we are fighters. Piątek, 6 marca 2015. Następnego ranka czułam się lepiej, mimo tego, co wydarzyło się poprzedniego dnia. Postanowiłam spróbować się skontaktować z Karoline. Zadzwoniłam na jej stary numer, o dziwo po trzech sygnałach odebrała. Hej Karoline, to ja Paula. Co u Ciebie, gdzie jesteś? Hej, hej. Poznaję, że to ty skarbie.- zaśmiała się. U mnie okej, jestem u rodziny.- zamurowało mnie. Wow, normalnie nie mogłaś powiedzieć, że tam jedziesz? A tak w ogóle, to przykro mi.- zamilkła.
inthislifewearefighters.blogspot.com
In this life we are fighters: 24
http://inthislifewearefighters.blogspot.com/2015/03/24.html
In this life we are fighters. Wtorek, 3 marca 2015. Nie wiem jakim cudem, ale to prawda. Nawet sprawdziłam w nekrologach. Mój ojciec nie żyje. Z jednej strony ulżyło mi, bo to oznacza koniec telefonów, rozpraw i problemów, ale gdzieś w głębi duszy jest mi smutno bo to jednak ojciec. Nie ważne jaki by nie był. Głęboko westchnęłam, upuszczając list na ziemię i lekko osuwając się na kanapę. Po policzku spłynęła mi pojedyncza łza. Nawet nie zauważyłam kiedy przyszedł. Krótki spacer dobrze mi zrobi. Bru, nie ...
inthislifewearefighters.blogspot.com
In this life we are fighters: kwietnia 2015
http://inthislifewearefighters.blogspot.com/2015_04_01_archive.html
In this life we are fighters. Czwartek, 16 kwietnia 2015. Po telefonie od Phila z wiadomością o odejściu perkusisty natychmiast zadzwoniłem do brata. Odezwał się wesoło. Dawno nie gadaliśmy. Tak wiem, trochę głupio wyszło.- westchnąłem. Mamy problem z zespołem. Odszedł nam perkusista, a za 3 dni gramy koncert. Pomyślałem, że może chciałbyś z nami zagrać? Hmm Nie ma to jak ratować tyłek braciszkowi.- zaśmiał się. A co z tego będę miał? Brzmi fajnie, dobra to kiedy się spotykamy? I jak tam Eric? Wieczorem ...
inthislifewearefighters.blogspot.com
In this life we are fighters: maja 2014
http://inthislifewearefighters.blogspot.com/2014_05_01_archive.html
In this life we are fighters. Niedziela, 25 maja 2014. Rozdział z dedykacją dla N :) Nie bijcie bo głowie, ale jak to ktoś mi kiedyś napisał, w życiu nie zawsze jest cukierkowo. Rankiem zastałam Bruna na tarasie, który był przy naszym pokoju. Siedział bez koszulki i pił lemoniadę. Podeszłam do niego po cichu i zakryłam mu oczy, pytając wesoło:. Hmm najpiękniejsza dziewczyna jaką znam- odpowiedział, a na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. Zawołałam, siadając na jego nogach. W końcu ja odwróciłam się w...
inthislifewearefighters.blogspot.com
In this life we are fighters: lipca 2014
http://inthislifewearefighters.blogspot.com/2014_07_01_archive.html
In this life we are fighters. Wtorek, 15 lipca 2014. Z dedykacją dla wszystkich :). Paula, ale ty jesteś rozpalona.- powiedział, dotykając mojej głowy. Chyba ci się wydaje. Zaraz przyniosę Ci termometr i się przekonamy.- kierował się do sypialni. Po chwili wrócił i wręczył mi termometr. Gdy upłynęło 5 minut, sprawdziliśmy temperaturę. Faktycznie, było tam 38 stopni. Kochanie, powinniśmy udać się do lekarza. Daj spokój, to tylko podwyższona temperatura. Wezmę tabletkę i zaraz mi przejdzie. Bruno, teraz je...
inthislifewearefighters.blogspot.com
In this life we are fighters: 29
http://inthislifewearefighters.blogspot.com/2015/07/29.html
In this life we are fighters. Wtorek, 7 lipca 2015. Rankiem zbudził mnie zapach tostów oraz parzonej kawy, dochodzący z kuchni przez otwarte drzwi sypialni. Bez wątpienia wiedziałam, że to brązowooki przygotowuje jedno z moich ulubionych dań. Powoli zwlokłam się z łóżka i leniwym krokiem udałam się do kuchni, po drodze przecierając oczy. Serdeczny uśmiech bruneta od razu postawił mnie na nogi sprawiając przy tym, że kąciki moich ust mimowolnie powędrowały ku górze. Zapytał, wskazując na kawę. Uśmiechnęła...
inthislifewearefighters.blogspot.com
In this life we are fighters: czerwca 2014
http://inthislifewearefighters.blogspot.com/2014_06_01_archive.html
In this life we are fighters. Sobota, 28 czerwca 2014. Z dedykacjami dla Pani Magdy :) Przepraszam, za długą przerwę, spowodowaną poprawianiem ocen, biwakiem klasowym, balem szkolnym i innymi pierdołami z okazji zakończenia szkoły. Wybaczycie mi? Od Lipca powracam z regularnymi rozdziałami :). Tydzień później * *. Mamo, tato.- zaczął nieśmiało. Bo widzisz, my chcemy się tutaj przeprowadzić.- spojrzał na mnie. Emmczy na pewno to przemyśleliście? Jesteście tutaj niecałe dwa tygodnie, już wszystko wiecie?
inthislifewearefighters.blogspot.com
In this life we are fighters: marca 2014
http://inthislifewearefighters.blogspot.com/2014_03_01_archive.html
In this life we are fighters. Niedziela, 30 marca 2014. Od samego rana miałam dobry humor. Sprawił to sms od Bruna oraz kilka fajnych piosenek w radiu. Ale co do Bruna, to bardzo mnie zaskoczył chłopak. Kiedy się obudziłam dostałam sms'a od niego:. Miłego dnia :* O której kończysz? Zapytał zdziwiony i rozbawiony jednocześnie. Poznałam, poznałam, ale chciałam zobaczyć jak zareagujesz.- powiedziałam z uśmiechem. A tak w ogóle to co Ty tutaj robisz? No to miła niespodzianka.- powiedziałam. Paula, to chyba d...
inthislifewearefighters.blogspot.com
In this life we are fighters: 27
http://inthislifewearefighters.blogspot.com/2015/04/27.html
In this life we are fighters. Sobota, 11 kwietnia 2015. Świt w Los Angeles jest naprawdę cudny. Słońce powoli wznosi się znad horyzontu, by obudzić wszystkich swoimi ciepłymi promieniami. Zazwyczaj przesypiamy ten wspaniały widok, ale nie dzisiaj. Około godziny 6:00 ryknął telefon Bruna. Lekko zdezorientowana zerwałam się na nogi. Po odkryciu źródła hałasu, szturchnęłam Bruna. Podałam grający sprzęt. Niechętnie odebrał. Nie zgadniesz co się stało! Stary, jest 6 rano, niedziela! Urbana jest w ciąży! Phila...
inthislifewearefighters.blogspot.com
In this life we are fighters: 28
http://inthislifewearefighters.blogspot.com/2015/04/28.html
In this life we are fighters. Czwartek, 16 kwietnia 2015. Po telefonie od Phila z wiadomością o odejściu perkusisty natychmiast zadzwoniłem do brata. Odezwał się wesoło. Dawno nie gadaliśmy. Tak wiem, trochę głupio wyszło.- westchnąłem. Mamy problem z zespołem. Odszedł nam perkusista, a za 3 dni gramy koncert. Pomyślałem, że może chciałbyś z nami zagrać? Hmm Nie ma to jak ratować tyłek braciszkowi.- zaśmiał się. A co z tego będę miał? Brzmi fajnie, dobra to kiedy się spotykamy? I jak tam Eric? Wieczorem ...