kowalskawbiszkeku.blogspot.com
życie kirgiskie: września 2011
http://kowalskawbiszkeku.blogspot.com/2011_09_01_archive.html
Niedziela, 18 września 2011. I znowu sie zazenowaly, az musialam wczesniej skonczyc zajecia. Nie ogarniam. Moze wniosa na mnie skarge i bede miec mniej godzin? Z moim ruskim coraz lepiej, ostatnio sama wracalam marszrutka i udalo mi sie przekonac pana kierowce, zeby sie zatrzymal na moim przystanku. Sukces! Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Czwartek, 15 września 2011. 8221; i wpakował do środka. Kiedy w połowie drogi myślałam, że już na pewn...
kowalskawbiszkeku.blogspot.com
życie kirgiskie: Uzbekistan
http://kowalskawbiszkeku.blogspot.com/2012/07/uzbekistan.html
Poniedziałek, 23 lipca 2012. Stay tuned. Relacja wkrótce! Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. 23 lipca 2012 07:52. Już zacieram ręce w oczekiwaniu na relację! Uzbekistan marzy mi się od jakichś 2 lat. Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom). Ostatnio nauczycielka, zawsze tropicielka ciekawostek. Żyję, pracuję i miewam przygody w Biszkeku, stolicy Kirgistanu. Wyświetl mój pełny profil. Szablon Rewelacja. Autor obrazów szablonu: merrymoonmary.
kowalskawbiszkeku.blogspot.com
życie kirgiskie: października 2011
http://kowalskawbiszkeku.blogspot.com/2011_10_01_archive.html
Poniedziałek, 31 października 2011. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Lodówka już nie jest bezsensowna, przywieźli też pralkę, nasze życie tutaj nabiera nowego sensu!
kowalskawbiszkeku.blogspot.com
życie kirgiskie: Dawno temu w Uzbekistanie, part 1
http://kowalskawbiszkeku.blogspot.com/2012/10/dawno-temu-w-uzbekistanie-part-1.html
Piątek, 26 października 2012. Dawno temu w Uzbekistanie, part 1. Ponaglenia płynące z różnych stron oraz docinki sugerujące, że tak naprawdę sobie tę wycieczkę do Uzbekistanu wymyśliłam (w jakich to przyszło żyć czasach, "pics or it didn't happen, cholera), sprawiły, że w końcu wzięłam się za siebie, odkurzyłam moje notatki i oto jest pierwsza część relacji z Podróży Życia! Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Lokalizacja: Taszkent, Uzbekistan.
kowalskawbiszkeku.blogspot.com
życie kirgiskie: kwietnia 2012
http://kowalskawbiszkeku.blogspot.com/2012_04_01_archive.html
Niedziela, 29 kwietnia 2012. Muszę przyznać, że pierwszy raz od początku mojego pobytu w Biszkeku rozczarowała mnie wizyta na bazarze. Niebywałe! Jak co sobotę wybraliśmy się trochę na zakupy, a trochę po to, żeby się porozkoszować atmosferą. Jednak tym razem o żadnym rozkoszowaniu nie było mowy, a jedynym uczuciem jakie mi towarzyszyło przez większość czasu był solidny, polski wkurw. Problem nr 1 – tego nie kupisz, bo jesteś z Zachodu. Problem nr 2 – tego nie kupisz, bo nie ma. Mimo tych wszystkich pora...
kowalskawbiszkeku.blogspot.com
życie kirgiskie: czerwca 2012
http://kowalskawbiszkeku.blogspot.com/2012_06_01_archive.html
Poniedziałek, 25 czerwca 2012. Dzien sto szescdziesiaty szosty. 173; Wiesz, moja mam w tym roku chorowała i nie udało jej się dużo zarobić w Moskwie. Przywiozła tylko pięćset dolców. Dwieście zostawi sobie, trzysta da mnie, żebym jakoś przeżył w Stanach. Wygląda na to, że to właśnie rozdzieliliśmy cały rodzinny majątek. Że to bez sensu, ze świeżo zdobytym tytułem inżyniera wywalczonym na dobrym, tureckim uniwerku jechać do Stanów pracować jako nielegalny robotnik budowlany? Udostępnij w usłudze Twitter.
kowalskawbiszkeku.blogspot.com
życie kirgiskie: stycznia 2012
http://kowalskawbiszkeku.blogspot.com/2012_01_01_archive.html
Wtorek, 31 stycznia 2012. Dzień sto dwudziesty czwarty. Polityków nieodpowiedzialnych, szalonych, czy po prostu dziwnych znaleźć można pod każdą szerokością geograficzną. Polska pełna jest takich indywiduów jak chociażby Palikot, poseł Pałys, Łukasz Naczas, dzięki któremu Ryszard Kalisz został raperem. Czy też nieodżałowany Filip Adwent, przez którego moja grupa miała swoje pięć minut w mediach ( „Studenci politologii nie zauważyli, że poseł zmarł”. Bonus dla ruskomówiących (speszyl for Grisza :*). Nowy ...
kowalskawbiszkeku.blogspot.com
życie kirgiskie: Reisefieber
http://kowalskawbiszkeku.blogspot.com/2012/07/reisefieber.html
Poniedziałek, 23 lipca 2012. Mimo kilkunastu minut podobnych tyrad mających nas przekonać, że Szymkent też jest ciekawym miastem. Nie zmieniliśmy zdania i w końcu zdobyliśmy te dwa niepozorne świstki, przepustki do jedwabnego szlaku! Wieczorem, w atmosferze gęstej od strachu, podniecenia i oczekiwań pakujemy ostatnie drobiazgi i jesteśmy prawie gotowi do drogi. Jeszcze tylko pożegnania ze współlokatorami i typowe, żartobliwe pytania typu A wzięliście paszporty? Udostępnij w usłudze Twitter.
kowalskawbiszkeku.blogspot.com
życie kirgiskie: maja 2012
http://kowalskawbiszkeku.blogspot.com/2012_05_01_archive.html
Poniedziałek, 28 maja 2012. Dzień sto pięćdziesiąty szósty. Wieczór. Siedzimy z Maciejem na zagubionej ławce gdzieś w centrum i staramy się jakoś odprężyć mózgi po tygodniu pracy. Już dobrze po dziesiątej, a dalej gorąco i duszno, że aż powietrze się klei. Prześladuje mnie obsesyjna niemal myśl o gorącym prysznicu. Im bardziej sobie uświadamiam, że to się nie zdarzy przez najbliższe dwa tygodnie, tym bardziej nie mogę się od tego marzenia uwolnić. Nie myśl o różowym słoniu, kurde. Piątek, 25 maja 2012.
kowalskawbiszkeku.blogspot.com
życie kirgiskie: lipca 2012
http://kowalskawbiszkeku.blogspot.com/2012_07_01_archive.html
Poniedziałek, 23 lipca 2012. Mimo kilkunastu minut podobnych tyrad mających nas przekonać, że Szymkent też jest ciekawym miastem. Nie zmieniliśmy zdania i w końcu zdobyliśmy te dwa niepozorne świstki, przepustki do jedwabnego szlaku! Wieczorem, w atmosferze gęstej od strachu, podniecenia i oczekiwań pakujemy ostatnie drobiazgi i jesteśmy prawie gotowi do drogi. Jeszcze tylko pożegnania ze współlokatorami i typowe, żartobliwe pytania typu A wzięliście paszporty? Udostępnij w usłudze Twitter.