zwariowana-panna-evans.blogspot.com
Zwariowana Lily Evans: ...Wyjeżdżam -spacer (cz. II)...
http://zwariowana-panna-evans.blogspot.com/2007/12/wyjedam-spacer-cz-ii.html
Środa, grudnia 05, 2007. Wyjeżdżam -spacer (cz. II). Wyjadę jeszcze przed nowym rokiem. To już postanowione i tak jak już pisałam nic. Nie zmieni moję już dawno podjędej decyzji. Poszłam do sowiarni zanim dziewczyny się obudziły. Przywołałam swoją śnieżną sowę i poszłam do gabinetu dyrektora. Na szczęście dyrektor akurat wychodził z gabinetu na śniadanie. Czy mogę zająć profesorowi chwilkę? Ależ oczywiście panno Evans. -Odpowiedział miło i razem poszliśmy do jego gabinetu. -Tak więc o co chodzi? Szłam ko...
zwariowana-panna-evans.blogspot.com
Zwariowana Lily Evans: ...To nie możliwe cz. I...
http://zwariowana-panna-evans.blogspot.com/2007/12/to-nie-moliwe-cz-i.html
Wtorek, grudnia 25, 2007. To nie możliwe cz. I. Notka pojawiła się z okazji świąt Narodzenia Pana. Chciałabym Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia: zdrowia, wiele radości i dużo czasu na komentowanie moich postów. :-) Notkę dedykuję Aghacie z zycie-huncwotow-i-innych.blog.onet.pl, która jest z mną od moich pierwszych, najmarniejszych notek. (Oczywiście bardzo serdecznie ją pozdrawiam! Chodżmy już. -Powiedziałam odrywając się od niego, lecz on nic sobie z tego nie zrobił tylko nadal mnie całował. No nare...
zwariowana-panna-evans.blogspot.com
Zwariowana Lily Evans: listopada 2007
http://zwariowana-panna-evans.blogspot.com/2007_11_01_archive.html
Czwartek, listopada 15, 2007. Bardzo się cieszyłam, że Lana mi wybaczyła. Zwierzyłam jej się z moich wszystkich problemów, bo wiedziałam, że mnie zrozumie. Poszłam do Pokoju Wspólnego. Schodziłam po schodach i wpadłam na Remusa. Co ty tutaj robisz? 8211;Zapytałam zdziwiona, bo z tego, co mówiła mi Marg to chłopcy nie mogą wchodzić do dormitorium dziewczyn. O, witaj Lily. Chciałem pożyczyć książkę od Sally. –Odpowiedział mi. No, ale chłopcy nie mogą wchodzić do naszego dormitorium. Co ty tutaj robisz?
zwariowana-panna-evans.blogspot.com
Zwariowana Lily Evans: grudnia 2007
http://zwariowana-panna-evans.blogspot.com/2007_12_01_archive.html
Wtorek, grudnia 25, 2007. To nie możliwe cz. I. Notka pojawiła się z okazji świąt Narodzenia Pana. Chciałabym Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia: zdrowia, wiele radości i dużo czasu na komentowanie moich postów. :-) Notkę dedykuję Aghacie z zycie-huncwotow-i-innych.blog.onet.pl, która jest z mną od moich pierwszych, najmarniejszych notek. (Oczywiście bardzo serdecznie ją pozdrawiam! Chodżmy już. -Powiedziałam odrywając się od niego, lecz on nic sobie z tego nie zrobił tylko nadal mnie całował. No nare...
zwariowana-panna-evans.blogspot.com
Zwariowana Lily Evans: ...Wyjeżdżam... (cz. I)
http://zwariowana-panna-evans.blogspot.com/2007/12/wyjedam-cz-i.html
Niedziela, grudnia 02, 2007. Wyjeżdżam. (cz. I). Ta notka miałą się pojawić wczoraj, ale zapomniałam ją opublikować. Dzisiaj nie będzie to całość. W środę 5 grudnia pojawi się jej dalsza część. Życzę miłe lektury i liczę na wiele komentarzy. :-). Stałam, stałam i nie wiedziałam co powiedzieć. "Przecież ja go nie kocham". Lily, kocham cię.-Zaczął Jack. Co się stało tej wiedźmie? Zawołał James. -Gdzie zgubiłaś swojego Jacka? Również rzuciłam to zaklęcie. nie wiedziałam, że prof. Mikel wyszłą już ze...Potte...
zwariowana-panna-evans.blogspot.com
Zwariowana Lily Evans: października 2007
http://zwariowana-panna-evans.blogspot.com/2007_10_01_archive.html
Piątek, października 26, 2007. Nigdy, chyba że. Zabić Z wielkim rozmachem zatrzasnęłam księge. Skąd Potter znał to zaklęcie"-pomyślałam i wyszłam z biblioteki. Poszłam prosto do dormitorium, ale znając moje szczęście musiałam na kogoś wpaść. Był to chłopak, którego Potter i Black wypchnęli z łódki na początku roku. Uważaj jak łazisz-powiedział do mnie. Przepraszam, zamyśliłam się. To nie myśl szlamo.-warknął złośliwie i poszedł w swoją stronę. A ja poszłam do wieży Gryffindoru. Lily, co się stało? A o to...