ch1mer4.blogspot.com
Poddający się nigdy nie wygrywa.: Dzień 24
http://ch1mer4.blogspot.com/2012/05/dzien-24.html
Poddający się nigdy nie wygrywa, a wygrywający nigdy się nie poddaje. Jakoś przeżyłam na urodzinach, ale znowu nie ćwiczyłam. Jestem bardzo najedzona, chociaż w sumie nie jadłam w ogromnych ilościach. Kiedyś mogłam zjeść dwa razy tyle co dziś i była to norma. Ogólnie urodziny udały się nieźle, pod koniec było najfajniej :D lubię jeździć do kogoś na imprezy niż sama je organizować :D. 2,5 kromki chleba z jajecznicą na maśle i szczypiorkiem. Dwa klopsy 1 ziemniak. 20 maja 2012 11:47.
ch1mer4.blogspot.com
Poddający się nigdy nie wygrywa.: Dzień 25
http://ch1mer4.blogspot.com/2012/05/dzien-25.html
Poddający się nigdy nie wygrywa, a wygrywający nigdy się nie poddaje. Miałam dzisiaj dzień bez zbędnego jedzenia. 1,5 kromki chleba z twarożkiem. 2,5 klopsa 1 ziemniak. Zaraz idę na rower, trochę się ogarnę. :). Potem już nie będę mogła wejść, więc dodam szczegółowo wszystko jutro :D. 20 maja 2012 14:27. Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom). Wyświetl mój pełny profil. Szablon Znak wodny. Autor obrazów szablonu: kim258. Obsługiwane przez usługę Blogger.
ch1mer4.blogspot.com
Poddający się nigdy nie wygrywa.: Znowu od początku...
http://ch1mer4.blogspot.com/2012/06/znowu-od-poczatku.html
Poddający się nigdy nie wygrywa, a wygrywający nigdy się nie poddaje. Czy ja znajdę kogoś, komu będę mogła zaufać? Bo na obecną chwilę chyba nie mam przyjaciół, nie takich którzy skoczyli by za mną w ogień. Mam znajomych, z którymi można pogadać na przerwach, czy spotkać się po szkole, trochę poplotkować. A może oczekuję zbyt wiele? Przecież w tych czasach trudno jest w całym swoim życiu znaleźć prawdziwego przyjaciela, nie mówiąc w ogóle o 14 latach. I kartkówka z CHEMII. Aż nie mogę się doczekać!
ch1mer4.blogspot.com
Poddający się nigdy nie wygrywa.: Dzień 26 i 27
http://ch1mer4.blogspot.com/2012/05/dzien-26-i-27.html
Poddający się nigdy nie wygrywa, a wygrywający nigdy się nie poddaje. Dzień 26 i 27. Nie mam chwili, żeby opisać wczorajszy dzień, pamiętam tylko że przez dwie godziny grałam w siatkę. Masakra. Dzisiejszy bilans wygląda tak:. Kromka chleba z masłem i z szynką. 45 minut gry w palanta. 40 minut jazdy na orbitreku. Miałam wrażenie, że zadaniem takich placówek jak szkoła jest uczyć, nie gotować. 24 maja 2012 13:39. Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom). Wyświetl mój pełny profil.
ch1mer4.blogspot.com
Poddający się nigdy nie wygrywa.: Dzień 1
http://ch1mer4.blogspot.com/2012/06/dzien-1.html
Poddający się nigdy nie wygrywa, a wygrywający nigdy się nie poddaje. Pierwszy dzień mam już za sobą. Nie było łatwo i wiem, że nie będzie. Przecież kiedy zaczynałam, spodziewałam się, że będzie trudno. Najbardziej bałam się braku motywacji. Nie popadnięcia w jakąś chorobę, czy zrezygnowania z jedzenia, uwięzienia w świecie kalorii. W pewnym sensie niestety. Kromkę chleba z masłem i szynką. Pierś z kurczaka w panierce 2 ziemniaki trochę kapusty. 30 truskawek i 10 poziomek. 30 minut gry w siatkówkę.
ch1mer4.blogspot.com
Poddający się nigdy nie wygrywa.: Dzień 23
http://ch1mer4.blogspot.com/2012/05/dzien-23.html
Poddający się nigdy nie wygrywa, a wygrywający nigdy się nie poddaje. Zaczynam od nowa, chociaż dzisiaj miałam kompletny zakaz ćwiczeń, a to przez odczulanie. Pogłodziłam trochę żołądek, teraz czuję jakby jeździł mi po nim niemiecki czołg. BuuurrrrrBruuuur. Ale z burczenia w brzuchu jakoś przeżyję. Oto co dzisiaj zjadłam:. Kromka chleba z szynką. Lód Big Milk (95kcal). Talerz makaronu z cebulą. Czemu ludzie mają takie nogi? 20 maja 2012 03:36. Za ćwiczenia sie wezmy, bedzei ok ;).
ch1mer4.blogspot.com
Poddający się nigdy nie wygrywa.: Dzień 2
http://ch1mer4.blogspot.com/2012/06/dzien-2.html
Poddający się nigdy nie wygrywa, a wygrywający nigdy się nie poddaje. Wytrzymałam bez jedzenia od godziny siódmej dwadzieścia, do czternastej trzydzieści. Osiem godzin bez jedzenia. Nie licząc gryza Grześka. Jestem z siebie dumna, jestem w czasie eksperymentu, gdzie jem bardzo mało i nie ćwiczę (nie licząc WFu i basenu) i czekam na efekty. Dzisiaj zjadłam:. Dwa małe kotlety mielone, dwa ziemniaki, trochę kapusty. 40 minut gry w siatkówkę. 6 kółek dookoła boiska. Jestem głodna, ale dumna. :). Od dziecka b...